...prawie 90-letni Morgan Freeman namierza przed laptopem lokalizację telefonu wnuczki, po czym wpada do klubu w którym była i wygraża się z bronią w ręku, popsuła mi dobre wrażenie, które ten film zrobił swoją pierwszą połową. To nie ten rodzaj filmu ;) Ta scena to za dużo, a film sam w sobie jest ciężki.
Mimo wszystko lubię ten specyficzny sposób, w który Zach Braff ujmuje radzenie sobie z traumami z przeszłości, przedstawia bohaterów którzy będąc zagubionymi zawsze znajdą się w miejscu, w którym będzie dobro, życzliwość i zrozumienie. Może to naiwne. Ale po prostu to lubię.
Do "Powrotu do Gardena State" się nie umywa, ale to wciąż niezłe kino. 6/10
"Ta scena to za dużo, a film sam w sobie jest ciężki."
Co za głupie zdanie XD ale chodziło o to, że taka bzdurna scena to za dużo jak na tak poważny film, i o takiej tematyce :)